W ramach akcji - Ojczysty- dodaj do ulubionych- zamierzam używać tego zapomnianego dziś słowa :) Kojarzy mi się z moim Ukochanym Dziadkiem. To tyle gwoli wyjaśnienia skąd u mnie na dzień dobry archaizmy :)
Może się wygłupie, bo wszystkie to znacie a ja się łudzę, że komuś życie ułatwię, ale to nic.
Wszystkie znamy i lubimy ;P metodę transferu za pomocą acetonu, nitro- ja wypróbowałam również terpentynę bo tak nie śmierdzi ( też przenosi-tylko, że na materiale ślady zostawia)- na materiale i drewnie. Efekt jest :) Niżej j półka na buty pomalowana i ozdobiona przeze mnie jakiś czas temu met. nitro.
Chodząc po blogach spotkałam się często z opisywanym np. przez Myszkę produktem Modge Podge - pożądanym przeze mnie, nie powiem :) I tak sobie dalej chodząc (coś mi się dziś pisanie nie klei, pewnie dlatego, że szybko chcę ) Znalazłam dla niego alternatywę :) Podobno można go zastąpić zwykłym klejem szkolnym. Musiałam wypróbować- nie była bym sobą :)
Ale przecież nie będę marnowała deski na jeden klej, więc wypróbowałam od razu klej polimerowy- bardzo na niego liczyłam i zwykły dobry wikol :) Na słoiku jest polimerowy i szkolny:
Zostawiłam na noc...Wstępne mycie...
Trochę dokładniej...
Efekt na mokro...
i na sucho!!
Wnioski : Polimerowy (odwrotne D) zostawia grubą warstwę, nie tarłam dalej, Wikol (Y) prawie nie zostawił śladu dookoła-druk bardzo wyraźny, klej szkolny (S) Też ślicznie, ale na surowych powierzchniach zostawia ślad- pewnie na pomalowanych nie było by go widać.
Słoik wyszedł tak sobie, musiała bym się bardziej przyłożyć. Gumowa warstwa ale chyba o to chodzi i kolor dookoła- może i tu wikol byłby najlepszy-jest przeźroczysty wszak...Oczywiście trzeba lakier na to- bo jak się mocnej potrze- to schodzi- ja tarłam zmywakiem, potem palcem.
Przepraszam za jakość zdjęć, to moja "próbna "deseczka :) ale chciała się z Wami podzielić :)
A teraz wracamy do tematu sprzed tygodnia! O 15.00 jadę po meble!!!!!! Kciuki w ruch proszę !!
Ściskam Was serdeczne !Życzę ślicznej pogody na weekend!!
Odpoczywajcie, łapcie wiatr w żagle!!
Ale jesteś uparta:))) No uwielbiam te Twoje zmagania:)) Trzymam kciuki za mebelki. Buziaki
OdpowiedzUsuńUparta i może byłam. Kurcze, aż mi się pisać o tym nie chce, taka się zniechęcona czuje. Byliśmy w drodze, kiedy Mężczyzna zadzwonił. Resztę można się domyślić... A ja się nawet winem pocieszyć nie mogę...echhh, życie...Za to dostałam od Taty piękne prezenty na poczet wtorkowych urodzin :) Ale o tym będzie "wydanie specjalne" bo naprawdę śliczne rzeczy dostałam :) Wprawdzie nie mebelki...Ściskam!
UsuńFajny post :-)
OdpowiedzUsuńFAJNY EFEKT Z WIKOLEM:))))
OdpowiedzUsuńMoja droga trochę mnie nie było a u Ciebie tyyyyyyle się dzieje??? Zostaję, co by nie przegapić równie interesujących propozycji:DDD
OdpowiedzUsuńsuper rady, ja właśnie się szykuję do pierwszej nitropróby i na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuń