sobota, 4 lutego 2012

Przeróbki...

Kurcze, nie mogę przestać myśleć o tej małej dziewczynce...Jakie szaleństwo w nas drzemie, każąc nam robić takie rzeczy...
Wzdycham...Mebelki miały być... pozyskane zupełnie przy okazji...uwielbiam takie okazje :) Na razie "opracowałam" jeden z trzech, na pozostałe mam koncept, tylko czasu brak.. Tak wyglądały jakiś czas temu:





Jak w klamociarni :D
Na pierwszy strzał poszedł żyrandol-szczerze to jak na razie jedyny strzał (poza prowizorycznymi siedziskami do foteli...) Az nie chciało mi się uwierzyć, że ma wszystkie szklane części! Na początku nie wiedziałam jak je złożyć ...







A tak wygląda już po pomalowaniu...





I podłączeniu...

A żeby było śmieszniej, Agusia w tamtym okresie wyglądała tak :D No cóż...syndrom wicia gniazda u różnych różnie się objawia :D





Piękne kinkiety, nieprawdaż :) A żeby nam osłodzić te mroźne dni, Wituś przesyła pozdrowienia! 
MALINOWE !!! Miłego weekendu!!





1 komentarz:

Dziękuję za komentarz!