...oponki :)
Taak, wiem, to już nie karnawał-ale myślę że Dobra Bozia wybaczy......Tak, wiem- kaloryczne- ale przecież jutro mogę jeść sucharki (akurat) :)
A to wszystko przez Męża Mego który zapytany, czy ma ochotę na coś słodkiego, odparł, że na oponki serowe. Ponieważ nie dogadzam mu często ;) pobiegłam truchcikiem do sklepiku i z twarogiem w objęciach rzuciłam się w wir pracy :) Danie proste i pyszne, a mina męża mruczącego "smaki dzieciństwa"- bezcenna :)
Smakowały nie tylko jemu :)
Życzę Wam tylko słodkich chwil!! Szykuję dla Was prawdziwe słodkości-po śląsku- PASKUDY więc lecę !
Widać, ze smaczne. Trzymam kciuki za sprzątanie domu i przygarnięcie starych mebelków
OdpowiedzUsuńUhh, też bym zjadła, takie apetyczne:)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmmmm jak pysznie :)
OdpowiedzUsuńmniam :D
OdpowiedzUsuńojojo - od oponek rosną oponki ;)
OdpowiedzUsuń